Fundacja dla Zwierząt | www.argos.org.pl

Anna Kątna

Schronisko w Dąbrówce k/Wejherowa


26.01.2008 Schronisko w Dąbrówce zlikwidowane, 136 psy pod opieką OTOZ Animals.

Europejskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt z Wejherowa (KRS), pod kierownictwem Anny Kątnej, od lat usiłuje znaleźć swoje miejsce na rynku wyłapywania bezdomnych psów za pieniądze z gmin.

Na przełomie 2003/2004 roku ETOZ założyło schronisko w miejscowości Bieszkowice, potem przeniesione do wsi Dąbrówka w gminie Luzino, powiat wejherowski.

W 2004 roku na Mazowszu wyłapywane były psy pod szyldem "ETOZ Filia nr. 1 w Gójsku" (gm. Szczutowo, pow. sierpecki).

Anna Kątna i urzędnicy gmin nie przywiązywali żadnej wagi do przepisów i formalności. Wystarczało, że ona jest gotowa zabierać psy a oni płacić.

Schronisko w Dąbrówce powstało dzięki poparciu okolicznych gmin, dla których działalność Anny Kątnej stanowi doskonały parawan dla pozbywania się bezdomnych zwierząt bez ponoszenia za nie żadnej odpowiedzialności. Drugą okolicznością była dwuznaczna i bierna postawa nadzoru weterynaryjnego. Trzecim czynnikiem są miłośnicy zwierząt, którzy ufnie popierają każdą działalność przygarniania bezdomnych zwierząt albo – gdy miarka się przebierze – odkrywają, że polega ona właściwie na znęcaniu się nad nimi.

Według udostępnionych nam informacji, los większej części zwierząt przyjętych do Dąbrówki jest nieznany. Informacje zebrane z gmin, wskazują, że w 2006 roku do schroniska skierowano ok. 500 psów (między 496 a 552). Natomiast raport Powiatowego Lekarza Weterynarii oparty na ewidencji schroniska mówi o przyjęciu 226 psów.

Dokąd trafiła większość psów z 2006 r., w liczbie między 270 a 326?

Psy przekazane do schroniska i koszty poniesione przez gminy
w 2006 i 2007 r. wg. danych z gmin
gmina20062007
psypsy
Elbląg w. WM 6 3 124 20 8 420
Gniewino 7 3 154
Kartuzy 57 11 000
Kościerzyna w. 11 4 200
Jastarnia 2 105
Kolbudy ? 8 400 27 8 400
Kosakowo ? 5 000
Malbork m. <9 <4 000
Nowy Staw 11 3 500 43 4 050
Pruszcz Gd. m. <47 ?
Przodkowo 3 3 000
Puck w. 37 10 320 57 15 680
Wejherowo m. 424 28 000 ? 27 695
Wejherowo w. ? 12 600
Żukowo 99 12 000
razem co najmniej 496-
-552
78 298-
-82 574


Miasto Wejherowo

Informacja z miasta Wejherowo, że w 2006 roku przekazano do schroniska 424 psy i że kosztowało to przeciętnie po 66 złotych na jednego psa wydaje się nieprawdopodobna. Zwłaszcza wliczając w to "koszt odłowienia, interwencji, przetrzymywania, udzielania pomocy weterynaryjnej oraz wszczepiania mikroprocesorów" – jak donosi urząd. Znaczyło by to, że zwierzęta idą wprost do piachu – a i tak nadzwyczaj tanio.

Z drugiej strony, trudno uznać to po prostu za pomyłkę, znając stanowisko urzędników:

"Lepsza Dąbrówka niż nic – tłumaczy Wojciech Kozłowski, zastępca prezydenta Wejherowa – Jeśli ktoś znajdzie w pobliżu naszego miasta schronisko, które przyjmie nasze psy, chętnie podpiszę z tym podmiotem umowę. Tylko, że takiego nie ma. My też nie zbudujemy takiego obiektu, bo w mieście nie ma miejsca."

("Dziennik Bałtycki", 23 listopada 2007 r.)

Wysoki urzędnik miejski ogłasza, że ponieważ nie radzi sobie z legalnym rozwiązywaniem trudnego problemu, to będzie rozwiązywał go nielegalnie. Miasto Wejherowo nie przyjęło do wiadomości istnienia ustawy o ochronie zwierząt, nie ma uchwały rady miejskiej o włapywaniu bezdomnych zwierząt i rozstrzyganiu o dalszym postępowaniu z nimi. Nie ma pomysłu, projektów, miejsca ani pieniędzy. W efekcie bezdomne zwierzęta traktowane są w Wejherowie gorzej niż śmieci. Wszak Prezydent Kozłowski nie powie, że skoro nie ma miejsca na wysypisko lub pieniędzy na zakład utylizacji, to będzie woził miejskie odpady na dzikie wysypisko do lasu.

Ustawowe zadanie zapewnienia bezdomnym zwierzętom opieki nie jest obowiązkowym zadaniem gminy. To zrozumiałe, że gmina nie ma każdych pieniędzy na wszelkie słuszne cele i zadania. Po to jest samodzielna i samorządna by wybierać co jest ważniejsze i pilniejsze. Problem bezdomnych zwierząt w Wejherowie nie jest – jak widać – na tyle dotkliwy by wart był gminnych inwestycji i troski urzędników.

Nie znaczy to jednak, że można się nim zajmować pokątnie i wbrew ustawie, która mówi o "zapewnieniu opieki" przez gminę. Choćby miała to być najskromniejsza nawet opieka, to opiekun powinien wiedzieć iloma zwierzętami się zaopiekował i jaki jest ich los. A więc umieć odpowiedzieć na pytanie, gdzie są 424 psy wysłane w 2006 roku do Dąbrówki.

W kolejnych latach, urzędnicy Wejherowa odmawiali udzielenia nam informacji o ilości zwierząt wyłapanych w mieście w 2007 i 2008 roku. Powołali się na przepis ustawy o dostępie do informacji publicznej, ograniczający zakres jej przetwarzania, potrzebnego dla spełnienia oczekiwań wnioskodawcy. Ograniczeniem dla tego zakresu jest istotny interes publiczny. Urzędnicy stwierdzili, że nie znają liczby zwierząt wyłapanych w Wejherowie, a jej ustalanie nie leży w interesie publicznym i naraża ich na zbędny wysiłek.

Gmina Elbląg

Wedle informacji z gminy wiejskiej Elbląg, zamknięcie schroniska w Dąbrówce i odsunięcie pani Kątnej od dalszej opieki nad pozostawionymi tam zwierzętami w niczym nie przeszkodziło dalszej współpracy z Europejskim Towarzystem Ochrony Zwierząt. W 2008 r. ETOZ zaopiekowało się 18 psami z gminy Elbląg za kwotę 9.150 zł. Współpraca trwa nadal w 2009 r.