Fundacja dla Zwierząt | www.argos.org.pl
Omówienie danych ze schroniskPrezentowane w raporcie liczby dotyczą tylko schronisk rejestrowanych przez Inspekcję Weterynaryjną. Nie wszystkie Powiatowe Inspektoraty udostępniły nam dane z kontroli przeprowadzanych latem 2006 r., niektóre odmówiły udostępnienia danych powołując się na tajemnicę przedsiębiorcy. W przypadku braku danych, do podsumowań przyjmowaliśmy takie dane jak za rok wcześniejszy.
Nie możemy odpowiadać za prawdziwość tych danych. Co więcej, mamy podstawy sądzić, że nie zawsze odpowiadają rzeczywistości, bo nie są oparte na inwentaryzacji, dla niektórych schronisk są nieciągłe z roku na rok i często nie są zgodne z danymi z gmin – co badaliśmy dla trzech województw. Trzeba też pamiętać, że dane o adopcjach nie podlegają żadnej weryfikacji i dlatego mogą być nieprawdziwe, zwłaszcza w przypadku schronisk komercyjnych. Publikujemy je jako jedyne dane dostępne, umożliwiające wgląd w sytuację. W skali Polski, w ciągu trzech lat, liczba psów przyjmowanych do schronisk stale rosła, podobnie jak ich zagęszczenie w schroniskach. Nieznacznie rósł też odsetek psów utraconych (uśmiercone, padłe, zagryzione, zbiegłe, ukradzione) mogący świadczyć o jakości opieki. Średnie krajowe wskazują na systematyczne pogarszanie się sytuacji. Na podstawie informacji z trzech województw, w których ankietowaliśmy gminy, można wnosić, że ok. 15% psów za wyłapywanie których gminy płacą, nie trafia do schronisk – a przynajmniej do ich ewidencji. Ankietowanie gmin ukazuje też docelowe miejsca wyłapywania nie rejestrowane przez Inspekcję Weterynaryjną jako schroniska.
Wzrasta liczba schronisk-molochów przyjmujących ponad tysiąc psów rocznie. Było ich w 2003 roku 11, w 2004 – 13, w 2005 – 15. Do piętnastu schronisk-molochów trafiło w 2005 r. łącznie 41% psów przyjętych do wszystkich schronisk i 60% kotów. Dotąd molochami były schroniska miejskie, położone w największych aglomeracjach. Obecnie dołączają do tej kategorii także ustronnie położone schroniska komercyjne, obsługujące wiele gmin (Legnica w 2004 r. oraz Korabiewice i Krzyczki w 2005 r. – wg danych z gmin). Wzrost schronisk komercyjnych związany jest z zyskami z pokątnego tracenia zwierząt. Z tego samego powodu trudno jednak ustalić wiarygodne dane dla takich schronisk. Miejskie, budżetowe schroniska-molochy mają oczywiście inną ekonomię. Na przykładzie schroniska warszawskiego można pokazać jak rozrostowi takiego schroniska towarzyszy równocześnie wzrost kosztów i pogorszenie opieki.
Za średnimi krajowymi kryją się znaczne różnice między województwami a zwłaszcza między poszczególnymi schroniskami. Najwięcej zwierząt przebywa w schroniskach woj. mazowieckiego i ich sytuacja najszybciej się pogarsza (średnio 152% zagęszczenia, 34% utraconych w 2005 r.). Najwięcej zwierząt przechodzi przez schroniska woj. śląskiego. Najgorszą opiekę mają w województwie zachodniopomorskim (średnio 35% utraconych psów, 65% kotów w 2005 r.) Wiele schronisk ma wyniki bardzo złe. Na podstawie wskaźnika utraconych psów (60-80%) należy uznać za zwykłe rakarnie schroniska w Chorzowie, Radomiu, Legnicy, Tomaszowie Maz., Ostrowi Maz., Suwałkach i Myszkowie. W przypadku kilku schronisk nie sposób uznać dostępnych danych za prawdopodobne i posługiwać się tym wskaźnikiem (Krzyczki, Korabiewice, Celestynów, Nowa Ligota) Szereg mniejszych schronisk ma wskaźnik utraconych zwierząt ok. 10% lub mniej, co może świadczyć o dobrym poziomie opieki. Z dużych, przyjmujących ponad 500 psów rocznie, taki wskaźnik miały stale: Wałbrzych, Rybnik i Bielsko-Biała. Bardzo zróżnicowane jest zagęszczenie schronisk. Wiele jest schronisk przetrzymujących mniej psów niż ma miejsc w ocenie Inspekcji Weterynaryjnej. Nie zawsze wiąże się to z wysoką śmiertelnością zwierząt, jak w Nowodworze, Krzyczkach, Płocku, Białymstoku, Słupsku, Jędrzejewie i Stargardzie Szczecińskim. Zagęszczenie poniżej 100% utrzymują także w/w schroniska w Wałbrzychu i Rybniku, a bliskie 100% miała Bielsko-Biała. Zagęszczenie powyżej 200% raportowano ze schronisk w Celestynowie (384%), Dłużynie Górnej, Bydgoszczy, Włocławku, Białej Podlaskiej, Łodzi, Orzechowcach, Gdyni, Chorzowie, Elblągu, Obornikach i Koszalinie.
Koty przyjmowane są tylko do części schronisk, zwłaszcza dużych schronisk miejskich. Średni krajowy odsetek utraconych zwierząt jest niemal dwa razy większy dla kotów niż dla psów. Raportowane z poszczególnych schronisk dane o utracie kotów rzędu 60-80% przyjętych, są bardziej normą niż wyjątkiem. Nieporównywalnie gorszy niż psów, przeciętny los kotów w schroniskach, wynika zarówno z różnic gatunkowych, ich sposobu życia, jak i traktowania ich przez ludzi. Główną przyczyną śmierci są choroby wirusowe, na które koty są mniej odporne – zwłaszcza w warunkach stresu, który je wręcz uaktywnia. W odróżnieniu od psów, pewnie tylko znikoma cześć kotów trafiających do schronisk była kiedykolwiek szczepiona. Bierne gromadzenie tych zwierząt w złych warunkach i bez pomysłu na leczenie jest dla nich wyrokiem śmierci. Prawdą jest, że koty są trudniejsze w leczeniu niż psy, a leczenie kotów dzikich jest prawie niemożliwe. Jednak do schronisk trafiają – siłą rzeczy – przeważnie koty w różnym stopniu akceptujące kontakt z człowiekiem. Trafiają tam także za sprawą ludzi dobrej woli, wyobrażających sobie, że schronisko jest od tego, by w razie potrzeby zapewnić im znośne warunki życia. Na przykładzie kotów widać, że prowadzenie schronisk nie jest sposobem na rozwiązywanie problemu bezdomnych zwierząt, a raczej same schroniska są patologicznym przejawem tego problemu. O schronisku w Łodzi mówi się, że gorliwie sterylizuje się tam pół-żywe z zaniedbania i chorób koty, przyśpieszając ich śmierć. Z oficjalnych danych wynika, że w 2004 r. sterylizowano tam 52% przyjętych kotów, podczas gdy przeżywało ich tylko 38%.
| |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||