Fundacja dla Zwierzat ARGOS | www.argos.org.pl

Wypłapywanie, opieka, zapobieganie i ochrona przed bezdomnymi zwierzętami

Prawo nic nie mówi o zakresie przedmiotowym zadania "zapewniania opieki". Nie jest nawet pewne, czy "wyłapywanie" i "zapewnianie opieki" to jedno czy dwa osobne zadania gminy i czy dotyczą tych samych zwierząt. Wedle wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 18.10.2013 w sprawie I ACa 540/13, I ACz 638/13, "opieka" i "wyłapywanie" to odrębne zadania gminy. Wiadomo z rozporządzenia wykonawczego, że na "wyłapywanie" składa się "przeprowadzenie wyłapywania" i "umieszczenie w schronisku". Gmina jednak nie musi, bo tylko "może", zawrzeć umowę o wyłapywanie (§5 ust. 1). Mogło by to znaczyć, że nie musi też umieszczać bezdomnych zwierząt w schronisku.

Na taką niejasność prawa z 1997 r. nałożył się kolejny zamęt spowodowany nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt z 2011 r. Usunięto z ustawy przepis art. 11 ust. 3 o tym, że "rozstrzyganie o dalszym postępowaniu z tymi [wyłapanymi] zwierzętami odbywa się wyłącznie na mocy uchwały rady gminy", który to przepis — choć nie był stosowany w praktyce — stanowił jedyną podstawę prawną przypisywania gminom odpowiedzialności za dalszy los wyłapywanych zwierząt.

Zamiast tego gminy miały teraz uchwalać "programy gminne" w sprawie bezdomnych zwierząt - tyleż szczegółowe, co niezobowiązujące. Dodano nowy przepis o "odławianiu" bezdomnych zwierząt, zabroniono "odławiania" bez "zapewnienia" miejsca w schronisku (art. 11 ust.3), ale z wyjątkiem dla zwierząt "stwarzających zagrożenie". Doszły więc kolejne wątpliwości: czym się różni "wyłapywanie" od "odławiania", "umieszczanie" od "zapewniania miejsca", jak określić "zagrożenie" i co robić ze zwierzętami groźnymi. Bo na zdrowy rozum, to właśnie te groźne powinny w pierwszej kolejności trafiać do schronisk. Nie wiadomo też kto miały by "zapewniać miejsce" - gmina czy hycel? Na tym tle upowszechniło się zawieranie przez gminy umowy z hyclem, który legitymuje się swoją umowę ze schroniskiem. Gmina nie ma co sprawdzać czy wyłapane zwierzęta faktycznie trafiły do tego schroniska, czy działa ono legalnie i co się z nimi dalej stało, bo nie jest stroną umowy ze schroniskiem.

Jakby tego było mało, ustawa o utrzymaniu czystości i porządku nakłada na gminy zadanie "zapobiegania bezdomności zwierząt na zasadach określonych w przepisach o ochronie zwierząt", przez co jednoznacznie wskazuje na "gminne programy opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt" (art. 11a ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt). Te zaś mają wykonywać wyłącznie zadanie "zapewniania opieki oraz wyłapywania" (art. 11 ust 1 u.o.z) i w żadnym razie nie przewidują działań z zakresu utrzymania czystości i porządku. Tak wiec, oprócz „opieki” i „wyłapywania” mamy już trzecie zadanie gminy dotyczące bezdomnych zwierząt.

Zadanie "zapobiegania" w ustawie o czystości pojawiło się ustawie o czystości w miejsce zadania "ochrony przed bezdomnymi zwierzętami" (nowelizacja z 2011 r.). Ale nie oznacza to, że "ochrona przed bezdomnymi zwierzętami" znikła z przepisów prawa. Organy gmin dalej mają wydawać zezwolenia na taką działalność w myśl art. 7 ust. 1 pkt.3 ustawy o czystości. Wprawdzie nie wiadomo na czym „ochrona przed bezdomnymi zwierzętami” miałaby polegać i nie jest już zadaniem gminy, ale mamy określony kolejny, czwarty już cel jaki ustawy przypisują działaniom wobec bezdomnych zwierząt.

Nie ma w Polsce urzędnika, który był by w stanie rozwikłać i uporządkować sobie tę gmatwaninę pojęć i sklecić z tych przepisów jakąś myślową całość, która pozwalały by mu działać racjonalnie i legalnie. Stanowi to główny i zasadny powód lekceważenia przepisów prawa przez urzędników.