Fundacja dla Zwierząt | www.argos.org.pl

Radio Obywatelskie, 13.05.2005
http://www.obywatelskie.pl

Śmiercionośne schronisko

W schroniskach dla zwierząt województwa łódzkiego ginie 40 procent zwierząt.

Raport o stanie schronisk przygotowała warszawska Fundacja Azyl pod Psim Aniołem. Z opracowanego dokumentu wynika, że przyczyną tak fatalnej statystyki schronisk województwa łódzkiego jest nie tylko masowe usypianie zwierząt, ale także ich wzajemne zagryzanie, śmiertelność powodowana chorobami oraz... ucieczki. Dla porównania, w schroniskach województwa mazowieckiego ginie 21 procent zwierząt.

W 2003 roku w łódzkim schronisku uśpiono 830 psów i kotów, 677 padło, a 32 uciekły - czyli łącznie ubyło 47 proc. zwierząt. Rok później 479 podopiecznych uśpiono, ale ponad drugie tyle zostało zagryzionych i padło.

– Przygotowujemy zawiadomienie do prokuratury o przestępstwie nieuzasadnionego uśmiercania zwierząt w łódzkim schronisku – mówi Tadeusz Wypych z Fundacji Azyl pod Psim Aniołem.

Zdaniem Fundacji podobnie jest w innych miastach województwa łodzkiego: schronisko w Tomaszowie Mazowieckim straciło aż 60 proc. zwierząt, a w Radomsku – 31 proc. Jednak szefowie obu placówek uważają, że przytoczone dane są zawyżone.

Za jedną z przyczyn tej dramatycznej sytuacji podaje się przepełnienie – w łódzkim schronisku przebywa 500 zwierząt, choć miejsc jest tylko 250.

– Na tle innych miast przyjmujemy najwięcej zwierząt. Nie przeprowadzamy eutanazji bezzasadnie. Stare i chore zwierzęta umierają ze stresu lub padają ofiarą innych agresywnych psów. Jeśli nic się nie zmieni w przepisach i ludzkiej mentalności, liczba usypianych, zagryzanych i padających zwierząt nie zmaleje – mówi Roman Owecki, dyrektor łódzkiego schroniska.

W podobnym tonie wypowiada się prof. Janusz Markowski, szef rady programowej schroniska: – Psy, które trafiają do schroniska, często są w takim stanie, że nie ma szans na ich wyleczenie.

Bogumiła Skowrońska–Werecka z łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i dr Jacek Tyrankiewicz, powiatowy lekarz weterynarii w Łodzi, są zszokowani danymi warszawskiej Fundacji. Jednak zdaniem dr. Tyrankiewicza weryfikacja protokołów z eutanazji nie wskazuje na nieprawidłowości. - Staramy się ograniczać liczbę psów przyjmowanych do schroniska. Wydałem decyzję, która pozwala dyrektorowi schroniska nie przyjmować zwierząt mających właścicieli. Sytuację można poprawić przez zwiększenie liczby adopcji psów i kotów oraz ich sterylizację.

Wiceprezydent Łodzi Marek Michalik twierdzi, że po wakacjach planuje kontrolę w schronisku: - Na razie, niestety, nie ma szans na jego rozbudowę. Przypomnijmy, że Jerzy Kropiwnicki, prezydent Łodzi, rok temu podkreślał, że łódzki ośrodek nie może być miejscem katowania i uśmiercania zwierząt.